Spośród wszystkich przełomowych odkryć dotyczących alergii u koni najlepszą strategią wspierania zdrowia u koni pozostaje całkowite unikanie kontaktu z jakimikolwiek alergenami.
Wprawdzie dopiero od niedawna interesujemy się zagrożeniem ze strony mikroskopijnych lotnych cząstek, ale konie musiały radzić sobie z ich niekorzystnym wpływem od stuleci. Reakcje alergiczne, takie jak pogorszenie sprawności układu oddechowego, problemy skórne, ogólne złe samopoczucie i osłabienie wydolności, zaczynają się od maleńkich lotnych cząstek, które wnikają do dróg oddechowych, drażnią je i wywołują stan zapalny.
Podobnie jak u ludzi, jakikolwiek stan zapalny w organizmie konia to zła wiadomość. utrudnia on przepływ tlenu niezbędnego do funkcjonowania wszystkich komórek, a szczególnie mięśni. Głęboko w płucach, gdzie zachodzi wchłanianie tlenu do krwi i usuwanie z organizmu dwutlenku węgla, stan zapalny blokuje oba te kluczowe procesy.
Słowo “kurz” to niewinnie brzmiące określenie na zarodniki pleśni, grzyby, bakterie, pyłki roślin i inne alergeny wywołujące proces zapalny, który stanowi metodę obrony przez wszelkimi ciałami obcymi dla organizmu. Niestety, to główne źródło substancji odżywczych dla koni – siano, jest odpowiedzialne za obecność kurzu w powietrzu. Jest to prawda nawet w przypadku siana o najwyższej wartości odżywczej, które wygląda dobrze i wcale nie pachnie podejrzanie.
Trawa, z której robi się siano, rośnie na glebie pełnej mikroorganizmów, jest przewożone po zakurzonych drogach, a następnie przechowywane w warunkach, które często przyspieszają wzrost wszelkich patogenów, które znalazły się w nim w czasie zbioru lub osiadły na nim podczas transportu. Ta zwiewna chmurka kurzu, która pojawia się przy roztrząsaniu porcji siana, to widoczny dowód obecności tych niebezpiecznych cząstek w bezpośredniej bliskości nozdrzy konia.
Przełomowe odkrycie
Pod kierownictwem profesor Meriel Moore-Colyer, specjalistki żywienia i fizjologii układu trawiennego koni, niedawno przeprowadzono badanie obejmujące analizę próbek krwi koni pod kątem obecności niemal 400 potencjalnych alergenów.
Wyniki badania pozwoliły na identyfikację szerokiej gamy wcześniej nie rozpoznawanych alergenów, a przy tym wskazały na grzyby i roztocza kurzu jako na główne czynniki sprawcze choroby. Po raz pierwszy zidentyfikowano u koni alergizujący wpływ pyłków roślin oraz lateksu, znanych alergenów ludzkich. Szczególnie istotne jest to, że pyłki roślin mają ekstremalnie silne działanie alergizujące.
Unikanie kontaktu z alergenami
Wiemy coraz więcej na temat alergenów i ich wpływu na konie. Wiemy też, że powtarzający się kontakt z alergenem będzie powodował coraz to silniejszą odpowiedź, na przykład w postaci kaszlu, świstów oddechowych lub duszności nawet przy niezbyt intensywnym wysiłku.
Uznawano, że konie nadwrażliwe na ukąszenia owadów na ogół są też bardziej wrażliwe na inne alergeny, ale obecnie nie jest to takie pewne. Naukowcy kochają takie wątpliwości, ale właściciele koni powinni wiedzieć jedno w kwestii alergenów – unikanie kontaktu z nimi to podstawa skutecznego zapobiegania alergiom.
Najprostszym i najskuteczniejszym sposobem ochrony koni są parowniki do siana firmy Haygain, które zostały opracowane i przetestowane przed wprowadzeniem ich do handlu w 2009 roku we współpracy z prof. Moore-Colyer. Parowanie siana parą o temperaturze 100ºC rozprowadzaną w całej objętości paszy w izolowanym termicznie pojemniku obniża zawartość kurzu, pleśni, grzybów, bakterii i innych alergenów aż o 99%.
Komercyjne i niezbyt drogie zastosowania tych odkryć naukowych to dopiero przyszłość, jednak parowanie siana stanowi dostępny od ręki, skuteczny sposób redukcji ryzyka alergii w otoczeniu naszych koni.
https://www.haygain.com/blogs/news-and-events/understanding-allergies-with-dr-meriel-moore-colyer