Spośród niezbędnych koniom składników pokarmowych witamina E zajmuje bardzo wysoką pozycję na liście priorytetów właścicieli koni, ponieważ ma opinię skutecznej substancji antyoksydacyjnej, a także dlatego, że odpowiednia dawka tej witaminy zapobiega problemom nerwowo-mięśniowym u konia. Jedno z nowszych badań wskazuje jednak, że niedobór może wystąpić nawet u koni suplementowanych, które na pierwszy rzut oka otrzymują więcej niż wystarczającą ilość tej witaminy.
Głównym źródłem witaminy E dla koni jest świeża trawa pastwiskowa, jednak w obecnych warunkach utrzymania nie wszystkie konie mogą z niej korzystać. W takim wypadku powinno się podawać im dodatkowy suplement z wit. E.
Konie wymagają dziennej dawki witaminy E na poziomie 1-2 jednostek międzynarodowych (IU) na kilogram masy ciała. Dorosły koń o wadze 500 kg będzie więc potrzebował od 500 do 1000 IU witaminy dziennie.
Naukowcy postanowili zbadać poziom witaminy E i selenu u 330 koni ze stanu Oregon, w którym gleba zawiera bardzo mało selenu. Dawkę witaminy E oceniano na podstawie długości pobytu na pastwisku oraz danych dotyczących suplementacji, uzyskanych od właścicieli badanych koni. Ustalono, że ponad sześciogodzinny pobyt na świeżej, zielonej trawie dostarczał zwierzęciu 500 IU witaminy E dziennie. Poziom witaminy u poszczególnych zwierząt oceniano w próbkach osocza.
Poziom witaminy E w sianie został uznany za minimalny, ponieważ jej zawartość w tym rodzaju paszy spada bardzo szybko.
Badanie pozwoliło na wyciągnięcie trzech głównych konkluzji:
- U około jednej trzeciej badanych koni poziom witaminy E był niższy od optymalnego.
- U koni spędzających na trawie mniej niż 6 godzin dziennie niedobór lub niewystarczający poziom tej witaminy był znacznie bardziej prawdopodobny niż u koni, które pasły się dłużej niż 6 godzin.
- Pomimo faktu, że ponad 85% właścicieli podawało swoim zwierzętom witaminę E, braki wystąpiły u niemal 40% koni przy dziennej dawce poniżej 500 IU wit. E dziennie.
Badanie wykazało, że u 20% badanych koni, u których dzienna dawka wit. E wydawała się wystarczająca, analiza osocza wskazała na niski poziom tej substancji.
Według naukowców tak niski poziom wit. E pomimo teoretycznie dobrej suplementacji można tłumaczyć na wiele sposobów, w tym również poprzez jakość samej witaminy (syntetycznej lub pochodzenia naturalnego) w danym suplemencie, niezdolność organizmu zwierzęcia do absorpcji witaminy z przewodu pokarmowego, całkowity poziom tłuszczu w diecie (wit. E rozpuszcza się w tłuszczach), a także wiek zwierzęcia, który może wpływać na szybkość absorpcji.
Warto więc, poza zapewnieniem koniowi możliwości spędzania odpowiednio długiego czasu na dobrym, bujnym pastwisku, stosować suplementy zawierające wysoko przyswajalne formy witaminy E (Derbymed Orysanol-E), co pozwoli uniknąć problemów związanych z niedoborami, takich jak zaburzenia płodności, problemy z mięśniami, nasilony stres oksydacyjny, a przy braku selenu (jak dzieje się to w Polsce, gdzie gleby są na ogół bardzo ubogie w ten pierwiastek) w diecie klaczy źrebnych – również choroby białych mięśni (dystrofii mięśniowej) u źrebiąt, oraz innych poważnych zaburzeń neurologicznych.
Warto również regularnie kontrolować poziom witaminy E i selenu w osoczu i odpowiednio do uzyskanych wyników modyfikować dawkę.
https://ker.com/equinews/is-your-horse-getting-enough-vitamin-e/